Dzień oczywiście zaczęłam do wody z cytryną. Potem wypiłam koktajl z banana, pomarańczy, mrożonych malin i młodego jęczmienia. Przyznaję, że te koktajle owocowe bardzo mi smakują. Wcześniej rzadko je robiłam. Teraz na pewno będę je częściej piła.
Na śniadanie zjadłam sałatkę z rukoli z pieczonym burakiem i kiełkami rzodkiewki. Pieczony burak to dla mnie nowość. Jak się go odpowiednio upiecze, to smakuje jak chips, zdrowy chips :-) Połączenie tych chipsów z rukolą i dressingiem z octu jabłkowego, miodu, musztardy i oliwy daje rewelacyjny efekt.
Na obiad upiekłam warzywa. Przepis na pieczone warzywa z sosem koperkowo-sezamowym.
Składniki na
1 porcję:
- 2 średnie marchewki
pokrojone w plasterki
- 1 większa
cukinia pokrojona w plasterki
- ⅓ dużego
selera pokrojonego w plastry
- ½ łyżeczki
cynamonu
- 2 łyżki
oleju kokosowego
- chili
(według uznania)
- w
oryginale dodatkowo: ¼ łyżeczki asafetydy
Sos:
- 2 łyżeczki
gomasio
- ½ pęczka
koperku posiekanego
- 2 łyżki
oliwy (w oryginale olej z lnianki)
- sok z
połowy cytryny
Przygotowanie:
Pokrojone
warzywa włożyłam do miski, polałam olejem, posypałam przyprawami i wymieszałam.
Następnie wyłożyłam wszystko na blachę pokrytą papierem do pieczenia. Piekłam
30 minut w temperaturze 200 stopni z termoobiegiem.
W czasie
pieczenia warzyw przygotowałam sos. Najpierw zrobiłam gomasio. Wymieszałam 0,5
szklanki sezamu z jedną płaską łyżeczką soli. Wszystko razem uprażyłam na
suchej patelni na złoty kolor. Następnie przełożyłam do miski. Jak sezam ostygł
zmieliłam go w młynku do kawy na pastę.
W celu
przygotowania sosu do warzyw wymieszałam wszystkie składniki na jednolitą masę.
Na końcu dodałam posiekany koperek i ponownie wymieszałam.
Upieczone
warzywa przełożyłam na talerz i polałam sosem. Pyszny obiad. Zastanawiałam się, czy robić gomasio, ale teraz wiem, że bez niego ten obiad nie byłby tak dobry.
Czas na deser. Dzisiaj upiekłam jabłka z cynamonem i olejem kokosowym. Po upieczeniu, jak ostygły polałam je miodem. Niby taki prosty przepis, a dotychczas go nie robiłam. Pycha!
Na kolację zjadłam ponownie zupę brokułową. Maciej Szaciłło przewidział w swojej książce na każdy posiłek i na każdy dzień inne potrawy. Ja jednak postanowiłam zaoszczędzić czas i zupy ugotowałam więcej.
Wieczorem czułam się dobrze, lepiej niż pierwszego dnia. Miałam co prawda lekki ból głowy i wrażenie przytłumienia, ale poza tym w porządku.
Czas na deser. Dzisiaj upiekłam jabłka z cynamonem i olejem kokosowym. Po upieczeniu, jak ostygły polałam je miodem. Niby taki prosty przepis, a dotychczas go nie robiłam. Pycha!
Na kolację zjadłam ponownie zupę brokułową. Maciej Szaciłło przewidział w swojej książce na każdy posiłek i na każdy dzień inne potrawy. Ja jednak postanowiłam zaoszczędzić czas i zupy ugotowałam więcej.
Wieczorem czułam się dobrze, lepiej niż pierwszego dnia. Miałam co prawda lekki ból głowy i wrażenie przytłumienia, ale poza tym w porządku.
2 komentarze:
Uwielbiam takie warzywa! W podobny sposób przygotuję także buraki ;)
Ja też na detoksie bardzo polubiłam pieczone warzywa i owoce.
Prześlij komentarz